Kredyt frankowy – odzyskaj pieniądze

Na początku 2016 roku tematem, który wzbudzał największe kontrowersje, był projekt ustawy przygotowany przez Kancelarię Prezydencką. Dotyczył on kredytów walutowych, co szczególnie zainteresowało tych Polaków, którzy pomiędzy 1 lipca 2000 roku a 26 sierpnia 2011 roku zawarli z bankami umowy na kredyt we frankach szwajcarskich. Ustawa była sygnałem pomocnej dłoni wyciągniętej do frankowiczów.

Kredyt we frankach miał być dobrą decyzją, lepszą niż kredyt w złotówkach, a okazał się dla wielu kotwicą, która pociągnęła ich na dno finansowe. Teraz mają oni szanse odzyskać swoje pieniądze, ponieważ – jak się okazało – banki zawyżały raty i stosowały klauzule abuzywne.

Pani Barbara otrzymała już swoje pieniądze z lichwiarskiego kredytu w CHF.

Złotówki zostały przeliczone na franki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami – tak postąpił bank Santander Consumer, w którym kredyt we frankach zaciągnęła pani Barbara z Wrocławia. Bank, jako jeden z wielu w Polsce, stosował klauzulę abuzywną, czyli nie wszystkie postanowienia zawarte w umowie z konsumentem były z nim uzgadniane, a nadto zapisy umowy były niezgodne z przepisami prawa i ustawy Prawo Bankowe. Frankowiczka z Wrocławia pożyczyła od banku 300 tys. złotych i miała spłacać kredyt w ratach przez 30 lat. Bank sam ustalił kurs kupna franka już po zawarciu umowy. Z kolei przy spłacaniu kredytu złotówki na franki przeliczane były po takim kursie, jaki ustalał NBP.

Zastosowano kursy walut, które określane były przez dwa różne podmioty. Kurs ustalany przez NBP jest obiektywny i niezależny. Jeśli to bank określa kurs, to instytucja finansowa sama decyduje o jego wysokości, może więc działać na niekorzyść konsumenta – tak jak było w przypadku współpracy banku Santander Consumer z jedną z klientek z Wrocławia. W dodatku nie mogła ona przed zawarciem umowy sprawdzić, w jaki sposób złotówki zostaną przeliczone na franki szwajcarskie.

Sędzia zwrócił uwagę także na zmiany oprocentowania kredytu, o których była mowa w umowie. Byłyby one możliwe, gdyby doszło do zmiany co najmniej jednego z pięciu wskaźników, na które wskazywała umowa. Dokładniej chodziło o formę tego zapisu, z którego jednoznacznie wynikało, że oprocentowanie w takich okolicznościach może się zmienić, a nie – że się zmieni. W efekcie bank podnosił oprocentowanie wtedy, kiedy to było dla niego korzystne, a kiedy korzyści miała czerpać klientka, oprocentowanie nie było zmieniane.
Pani Barbara wygrała proces z bankiem i otrzymała zwrot nadpłaty z kredytu w wysokości 54 tys. złotych. Skutkiem wyroku było także, że kredyt frankowy został przekształcony także w zwykły hipoteczny kredyt złotówkowy.

Bezprawne działanie banków udzielających kredyt frankowy

To tylko jeden z wielu przykładów, kiedy zarówno banki – stosując klauzulę abuzywną – działały na niekorzyść konsumenta, jak i kiedy konsument wygrał proces i otrzymał swoje pieniądze. Niekorzystne dla klienta przeliczanie walut było powszechnym zjawiskiem, nie tylko Santander Consumer czerpał w ten sposób zyski. Banki miały pełną swobodę w ustalaniu kursów walut i zawyżały je, tym samym zarabiając na kredytach znacznie więcej. Sąd uznał takie postępowanie za bezprawne i dzięki temu frankowicze zyskali szansę na odzyskanie tego, co im zabierano.

Niedozwolone klauzule zawierały także umowy kredytowe banków BRE Bank, BPH, Raiffeisen Polbank, Millennium, Eurobank, PEKAO S.A. i Getin Bank oraz PKO BP. Aby jednak kredytodawcy zostali pociągnięci do odpowiedzialności cywilnej, a kredytobiorcy odzyskali swoje pieniądze, konieczne jest podważenie umów na drodze sądowej.

Jeżeli masz kredyt frankowy nawiąż kontakt z kancelarią KDRO. Nieodpłatnie przeanalizujemy Twoją umowę o kredyt frankowy i udzielimy porady prawnej, jak unieważnić umowę kredytu frankowego lub jak odzyskać nadpłatę z kredytu frankowego i na jaki zwrot pieniędzy możesz liczyć.

Masz kredyt  w CHF ? Skontaktuj się z Kancelarią bankową we Wrocławiu! Dokonamy nieodpłatnej analizy Twojej umowy kredytowej o kredyt frankowy i będziemy walczyć z Twoim imieniu z banksterami!